poniedziałek, 5 sierpnia 2013

I nadchodzi taki moment, w którym opadasz z sił, zdajesz sobie sprawę z przegranej, nie masz czym oddychać, dławisz się łzami, popękane serce trzymasz w pudełku, by utopić je wraz ze wspomnieniami, nikogo już przy tobie nie ma, nie jesteś w stanie zrobić nic...

Było. Minęło. Skończyło się. To koniec. Kres tej przygody.
Krótkie chwile szczęścia, za które płacisz miesiącami smutku.
I co teraz będzie?
Nic.
Nic
Nic...
Nawet nadzieja umarła.
Wszyscy zawiedli. Rozczarowanie to chleb powszedni.
Ból. Ból. Ból.
Ból, który się nie kończy.
Ból, który nie ustaje.
Ból, który przenika.
Ból, na który nie ma lekarstwa.
Ból...
To koniec. Porażka? Wygrana ? Remis?
Co o tym wszystkim myśleć? Co z tym wszystkim zrobić?
Kto popełnił błąd?
Gdzie jest to silne uczucie, które tak powinno łączyć a nie dzielić?
Kiedyś blisko teraz obcy sobie ludzie.
Brak odwagi, by się odezwać. A może jednak obawa? Obawa przed kolejnym ciosem z twojej strony? Obawa przed kolejną falą bólu?
Obawa przed obojętnością?
Co teraz?
Znikniesz ?. Czy powrocisz ?
Ale po co? Dlaczego miałbyś wrócić?
Żeby się pobawić?
Zaufanie się skończyło. Limit wyczerpany.
Kolejna szansa? Ale na co? Na kolejne rozstanie?
Nie. Dziękuje. Mam dość. Dość tego wszystkiego.
Ale...
Właśnie. Ale.
Ale co?
Że tęsknię?
Że mi ciebie brakuje?
Że ...
Że nadal kocham... ? -.-  .
Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.
Nie chcę już tego czuć! ! !

2 komentarze:

  1. dziewczyno uwielbiam cię za te wpisy :)
    dlatego, że są takie prawdziwe, że opisują prawdziwy stan emocjonalny. Za to, że to nie jest kolejny blog z opisami czerpanymi z neta. Za to, że wkładasz w to serce, cząstkę siebie, dzięki czemu mogę powiedzieć, że utożsamiam się z tym wszystkim, z tymi emocjami....
    naprawdę masz piękny blog, takie rzeczy powinno się doceniać
    oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dzięki. To naprawdę miłe z twojej strony, że czytasz, komentujesz . No i dzięki za szczerość ;*

      Usuń