piątek, 28 czerwca 2013

"Stanowcze „nie” wobec egoistycznych zachowań może wydawać się bezlitosne, lecz pozwalanie komuś, aby ciągle nas ranił, nie jest przejawem miłości." - John Gray

Co byś mi powiedział, gdybyś nie mógł kłamać?

Rany to moje jedyne pamiątki po tobie. Odchodząc zabrałeś wszystko. A nawet więcej. Zabrałeś też pewną część mnie, która tak bardzo do ciebie przywykła, która tak bardzo ciebie pragnęła. Wyrwałeś po prostu ze mnie całe moje szczęście. 

Gdzie jesteś teraz? Gdzie odszedłeś? Czemu nie oddasz mi tego, co zabrałeś ? Tej części mnie... Teraz czuję pustkę. Ogromną. I nie wiem czym ją wypełnić. Wrócisz?...
Byłeś. Nie ma Cię. Nie wrócisz. 
A może jednak tęsknisz?

wtorek, 25 czerwca 2013

I wciąż tylko jedno pytanie, czy to była miłość kochanie?

Miłość… znam to, naj­pierw mo­tyl­ki w brzuchu później wy­mioty, a na sa­mym końcu łzy. Cho­ciaż może się zdarzyć, że naj­pierw będą łzy a po­tem wy­mioty. To za­leży od człowieka. 



Jeżeli ko­goś nap­rawdę po­kochałeś nie wy­mażesz już go ze swo­jego ser­ca , on tam zos­ta­je na zaw­sze czy będziesz sta­ry czy młody. 


Cza­sami gdy ot­wieram ra­no oczy czu­je jeszcze twój za­pach. Na us­tach mam jeszcze twój smak. Cza­sami nie mam ocho­ty na­wet wychodzić z łóżka wiedząc że jes­teś dostępny dla mnie tyl­ko w snach, mam ochotę da­lej spać. Gdy wie­czo­rem przychodzi ta po­ra kładąc się do pus­te­go, zim­ne­go łóżka, zas­ta­nawiam się czy Ty cza­sem tak jak ja budząc się czu­jesz mój smak, czy cza­sami widzisz moją twarz i czy wśród tłumu ludzi sta­rasz się mnie od­szu­kać, dos­trzec…
Źródło - cytaty.info

Płynę morzem dziecin­nych wspom­nień i marzeń.Dokąd płynę - nie wiem...płynę jed­nak gdzieś da­leko przed siebie do­lewając do oceanu słone krop­le łez. Szu­kam Cię. Po­wiedz mi, dlacze­go, Dro­ga Naiw­ności tak mi źle żyć z Tobą i cze­mu bez Ciebie też źle i po co ja nieomal tonąc w kłam­stwach co mnie otaczają tak roz­paczli­wie na­dal jak dziec­ko naiw­na być chcę ? "

 
Mam dość łez. Chcę się śmiać. 
Mam dość tej tęsknoty. Chcę być wolna . 
Mam dość ciągłego wypatrywania cię w tłumie. Chcę iść przed siebie nie patrząc w tył. 
Mam dość zastanawiania się, czy to, co powiem cię nie odstraszy. Chcę mówić to, co mi się podoba. 
Mam po prostu dość ciebie i tego, że cały czas siedzisz mi w głowie. Chcę marzyć o szczęściu i miłości ale już bez ciebie. 

Może i masz coś w sobie, może i jesteś przystojny, może i jesteś sprytny i inteligentny, może i mi się podobasz, może i chciałabym z tobą być. Może...
Ale nie jesteś tym jedynym, tym odpowiednim. Za dużo ran zadałeś, zbyt wiele bólu wywołałeś, za dużo obiecałeś, za dużo słów wypowiedziałeś, za mało się starałeś, za mało kochałeś, za bardzo mnie olałeś. 

Choć wciąż płyną łzy, choć wciąż czuję ból, choć wciąż mi się śnisz to ten rozdział już jest zamknięty. Nie ma odwrotu. Nie wrócę. Ty z resztą też. Tylko nie rań więcej. Ja dam radę. Tylko już nie rań. 

piątek, 21 czerwca 2013

Nie zawsze możemy mieć tych, których chcemy. A czasami ten, którego mamy może nie być tym odpowiednim. Ale jeśli masz nadzieję, wszechświat ma zabawny sposób wskazywania ci tego, co chcesz. Wyzwanie polega na byciu samotnym, dopóki nie pojawi się ta właściwa osoba. Ale nie można się też ukrywać.

Jeśli pozbędę się wspomnień to zapomnę, że kiedyś byłam szczęśliwa, zapomnę, co to jest szczęście. Jeżeli pozostawię wspomnienia to nadal będę czuła ból, który jednak z czasem będzie się zmniejszał. Ale nie zniknie. Co robić?


Mówisz, że los kopie cię w dupe - nie zauważasz, kiedy się do ciebie uśmiecha. 
Sądzisz, że nie ma większego cierpienia niż twoje - otwórz oczy. 
Twierdzisz, że gorzej być nie może - uważaj, wszystko jest możliwe. 
Myślisz, że nikt cię nie rozumie - nie ty pierwszy i nie ostatni.
Uważasz, że użalanie się nad sobą coś da- lepiej wstań i coś ze sobą zrób. 
Wspomnienia cię bolą? - Idź i zdobądź nowe. 
Życie jest piękne, szczęście jest blisko, miłość cię znajdzie. Ale ty też musisz zrobić krok w poszukiwaniu radości itp. Leżąc bezczynnie nic nie osiągniesz. 


wtorek, 18 czerwca 2013

Jak lizać rany celnie zadane? Jak lepić serce w proch roztrzaskane?

https://m.youtube.com/watch?v=1PsClWTSXY0

Jak powstrzymać ból rozpadającego się serca? 
Jak pozbierać myśli, które wciąż krążą w okół ciebie?
Jak wymazać pewne wspomnienia?
Jak pożegnać te dziwne uczucia?
Jak znaleźć mam na nowo radość, jak cieszyć się znów życiem?

Czasem opadam z sił. Znajduję mnóstwo powodów do płaczu. Nie robię nic. Leżę i zastanawiam się jak nazwać to, co czuję. Czy płaczę? I tak i nie. Zależy. Czasem spłynie łza, czasem potok. 

Chciałabym wierzyć, że choć trochę Ci zależy ...

Nadal czuję ból, choć łzy już nie chcą lecieć. Albo to ja nauczyłam się je powstrzymywać. 

Nie walczę już, bo nie mam siły. Już nie. To walka o przegraną , o cierpienie. Ale bynajmniej próbowałam. Teraz twoja kolej. Jeśli ci zależy- pokaż to. Ja czekam... 




Tak, wiem jak to jest żyć bez powietrza. Dusisz się. Nie wiesz , co robić. Jesteś w szoku. Nie ma nikogo, kto mógłby ci pomóc. A i tak jesteś zbyt słaby/ a by wydobyć z siebie głos. Tylko cisza wokół ciebie krzyczy. Rozdziela ci płuca. A potem rozpada się twoje serce, które już i tak miało wiele niezagojonych ran. Teraz rozsypało się na miliony kawałeczku. I nie da rady ich pozbierać. A każdy kawałek twojego serca sprawia potworny ból. 


Wydaje ci się, że to już koniec. Przecież gorzej być nie może. Ale okazuje się, że może być znacznie gorzej. Bo oto zjawia się najważniejsza osoba w twoim życiu i miażdży, depta brutalnie twoje roztrzaskane serce. Każdy kawałek z osobna.

A potem po tej osobie nie ma śladu. Cierpisz . Nikt nie może ci pomóc. Przecież oni i tak nie rozumieją twojego bólu... 
Z czasem uczysz się żyć z pękniętym sercem i bez powietrza. Ale tej panującej w tobie pustki już nic nie zastąpi, już nic jej nie wypełni. Nic.