Było. Minęło. Skończyło się. To koniec. Kres tej przygody.
Krótkie chwile szczęścia, za które płacisz miesiącami smutku.
I co teraz będzie?
Nic.
Nic
Nic...
Nawet nadzieja umarła.
Wszyscy zawiedli. Rozczarowanie to chleb powszedni.
Ból. Ból. Ból.
Ból, który się nie kończy.
Ból, który nie ustaje.
Ból, który przenika.
Ból, na który nie ma lekarstwa.
Ból...
To koniec. Porażka? Wygrana ? Remis?
Co o tym wszystkim myśleć? Co z tym wszystkim zrobić?
Kto popełnił błąd?
Gdzie jest to silne uczucie, które tak powinno łączyć a nie dzielić?
Kiedyś blisko teraz obcy sobie ludzie.
Brak odwagi, by się odezwać. A może jednak obawa? Obawa przed kolejnym ciosem z twojej strony? Obawa przed kolejną falą bólu?
Obawa przed obojętnością?
Co teraz?
Znikniesz ?. Czy powrocisz ?
Ale po co? Dlaczego miałbyś wrócić?
Żeby się pobawić?
Zaufanie się skończyło. Limit wyczerpany.
Kolejna szansa? Ale na co? Na kolejne rozstanie?
Nie. Dziękuje. Mam dość. Dość tego wszystkiego.
Ale...
Właśnie. Ale.
Ale co?
Że tęsknię?
Że mi ciebie brakuje?
Że ...
Że nadal kocham... ? -.- .
Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Nie.
Nie chcę już tego czuć! ! !